Pod ciągłą kontrolą przyrodników jest para bieszczadzkich niedźwiedzi. To dorosły samiec "Czarny" i młoda samica "Solina", która opiekuje się trójką małych niedźwiadków.
Dzięki specjalnym obrożom telemetrycznym drapieżniki przesyłają SMS-ami informacje dotyczące ich przemieszczania się i pobytu. "Totalna inwigilacja niedźwiedzi ma na celu poznanie biologii i ekologii tych zwierząt, a to pozwala na tworzenie strategii ochrony tych zwierząt" - podkreśla dr Wojciech Śmietana z Instytutu Przyrody PAN w Ustrzykach Dolnych. Zaobserwowano na przykład, że od wiosny do jesieni "Czarny" poruszał się na terytorium około półtora tysiąca kilometrów kwadratowych.
Niedźwiedzie niegdyś zamieszkiwały niemal całą Europę, obecnie żyją w niewielkich skupiskach w górach. Najwięcej jest ich na terenie Karpat, które dzięki zacofaniu gospodarczemu zdołały zachować naturalną przyrodę. Niestety, i tu dociera rozwój cywilizacyjny, który ogranicza terytoria dzikich zwierząt - ubolewa dr Śmietana. Teraz trwają odłowy kolejnych zwierząt, by założyć im obroże telemetryczne.
W planach oprócz niedźwiedzi jest też także obserwacja wilków i rysi.<www.naszemiasto.pl>