Wczoraj na posiedzeniu rządu minister Mirosław Drzewiecki przedstawił nową koncepcję organizacji Euro 2012 w Polsce. Chodzi o to, żeby całą imprezę zorganizować wzdłuż jednej osi transportowej od Wrocławia do Kijowa. Mecz otwarcia odbędzie się oczywiście w Warszawie. Dalsze rozgrywki zostaną zlokalizowane we Wrocławiu, w Chorzowie, w Krakowie i... w Rzeszowie.
Przedłużenie tej osi, czyli drogi międzynarodowej E40 i transkontynentalnej linii kolejowej E30 poprowadzi do Lwowa i Kijowa. Dla mieszkańców Podkarpacia najważniejsze jest jednak to, że piłkarska droga wschód-zachód przechodzi przez Rzeszów i to właśnie tu zostaną rozegrane mecze jednej z grup.
- To wspaniała wiadomość dla naszego miasta - cieszy się Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. - Nieoficjalną drogą dotarła do mnie ta wieść jeszcze w czasie posiedzenia rządu, zaraz po zaprezentowaniu planu Radzie Ministrów. Widzę, że kanały informacyjne dziennikarzy Super Nowości działają niemal tak samo szybko. Teraz czekam na oficjalne potwierdzenie decyzji o przyznaniu Rzeszowowi organizacji Euro 2012 i oczywiście idących w ślad za nią środków.
Nie tylko stadion
Najważniejszą sprawą jest oczywiście arena rozgrywek, czyli stadion. Okazuje się, że projekt stadionu, który na potrzeby mistrzostw miał powstać w Poznaniu, można z powodzeniem zrealizować przy ulicy Hetmańskiej. Potrzebne będą tylko niewielkie modyfikacje i przeróbka części projektów wykonawczych.
- To nie jest problem - stwierdza Tadeusz Ferenc.
- Nie z takimi sprawami radziliśmy już sobie w ekspresowym tempie. Na stadion dostaniemy pieniądze, a gdy będą środki, to z budową zdążymy. Ważną sprawą jest natomiast stworzenie bazy hotelowej dla tysięcy kibiców i zapewnienie odpowiedniej komunikacji w mieście. Na to nie dostaniemy środków ani z budżetu państwa, ani od federacji piłkarskiej. Rozmawiałem już z inwestorami, którzy zaczynają budowy dwóch centrów hotelowych i biurowych. Przekonują, że zdążą do Euro.
Na okres mistrzostw, zaraz po ukończeniu budowy, cała powierzchnia obu centrów zostanie przeznaczona na potrzeby piłkarskich gości. Będą więc tam wyłącznie hotele, restauracje, bary i kluby oraz dyskoteki. Dopiero po zakończeniu Euro część obiektów zostanie zagospodarowana zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem.
Bazy piłkarskie
Wiadomo, że jedną bazą dla zawodników będzie ośrodek w Straszęcinie. Druga lokalizacja to Arłamów. Co dalej? Jutro będziemy o tym rozmawiać z panem wojewodą na posiedzeniu Komitetu Przygotowań do Euro 2012.
Wczoraj Mirosława Karapyty nie było w Rzeszowie. Nieosiągalny był też Kazimierz Greń, prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. Do tematu przygotowań Podkarpacia do Euro 2012 powrócimy jutro. <www.naszemiasto.pl>