Zagrożenia nie stanowią aktualnie większe rzeki
tylko wezbrane małe cieki, ale przede wszystkim woda spływająca z pól,
której ziemia nie chce już przyjmować - powiedział Radiu Rzeszów kapitan
Marcin Betleja, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.
Od wczoraj w związku z ulewnymi deszczami strażacy
interweniowali już ponad 100 razy. Byli wzywani najczęściej do pompowań
wody z ulic, piwnic i posesji. Problemem są też niedrożne przepusty i
rowy melioracyjne.
W Rzeszowie - gdzie właśnie ogłoszono alarm
powodziowy - wezbrały potoki: Strug i Młynówka. Wisłok jest
bezpieczny, niemniej pogotowie obowiązuje też w Krośnie.
Tymczasem Wojewódzkie Centrum Zarządzania
Kryzysowego w Rzeszowie na bieżąco monitoruje sytuację. Stany
ostrzegawcze niewiele przekraczają Wisłok w Krośnie i Rzeszowie,
Wisłoka i Ropa w swoim w górnym biegu a także mniejsze rzeki Stobnica,
Mleczka, Morwawa i Osława.
Źródło: www.resinet.pl