Rzeszów myśli o przejęciu gminy Trzebownisko

Dział: Rzeszów

Włodarze Rzeszowa nie składają broni i nadal chcą poszerzać miasto. Tym razem ich wybór padł na gminę Trzebownisko, którą chcą przyłączyć w całości. Myślą także o Kielanówce i kawałku Racławówki oraz wciąż o Matysówce.

Rok 2011 może być pierwszym od kilku lat, w którym granice Rzeszowa nie zmienią się. Władze miasta miały wprawdzie dużą chrapkę na przyłączenie Matysówki z gminy Tyczyn, ale w lipcu nie zgodziła się na to rada ministrów. Urzędnicy mówią, że jest jeszcze niewielka nadzieja, że w sprawie Matysówki coś się zmieni do końca roku. - Argumentem wstrzymującym przyłączenie tego sołectwa do Rzeszowa było to, że zabrakło pozytywnej opinii rady Tyczyna. Ten problem został w końcu zlikwidowany. Radni z Tyczyna w sierpniu pozytywnie zaopiniowali przyłączenie Matysówki do Rzeszowa - mówi Krzysztof Kadłuczko, pełnomocnik prezydenta Rzeszowa ds. zmian granic. W zeszłym tygodniu w Warszawie był prezydent Tadeusz Ferenc. Prowadził rozmowy na temat przyłączenia Matysówki - dodaje Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Ratusz na wszelki wypadek przygotował jednak nowy projekt uchwały w sprawie Matysówki. - Jeśli ta miejscowość nie stanie się częścią Rzeszowa od 1 stycznia 2011, to dzięki tej uchwale będziemy mogli starać się o przyłączenie tego sołectwa od 1 stycznia 2012 roku - tłumaczą urzędnicy. Ich apetyty są jednak o wiele większe i nie chcą poprzestać tylko na przyłączeniu jednego sołectwa - Matysówki. Projekty uchwał, które trafią na najbliższą sesję rady miasta dotyczą włączenia do Rzeszowa: sołectwa Kielanówka, części sołectwa Racławówka oraz w całości gminy Trzebownisko.

Dlaczego wybór ratusza padł na Kielanówkę i fragment Racławówki? - Jest tam pozytywny klimat dla przyłączenia ludzie tego chcą. Dodam, że w przypadku Racławówki chodzi o część tej miejscowości zwaną Doły. Ta część sołectwa zawsze mocno była związana ze Zwięczycą. Tam mieszkańcy Racławówki Dołów mają kościół, cmentarz - tłumaczy Kadłuczko.

A Trzebownisko? - Poszerzanie miasta w kierunku północnym od dawna zalecało środowisko naukowe - tłumaczy rzecznik Chłodnicki, przypominając opracowanie stworzone przez naukowców z rzeszowskiej Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania. WSIiZ w 2004 r. opracowała ekspertyzę dotyczącą zmiany granic Rzeszowa. Wskazano w niej, że miasto powinno powiększyć się o tereny gmin Krasne i Trzebownisko. - Z kilku powodów: te gminy położone są w układzie komunikacyjnym (lotnisko, przyszła autostrada, droga ekspresowa), mają najwięcej terenów inwestycyjnych, procesy urbanizacji i industrializacji na tym obszarze będą zachodzić znacznie szybciej niż w przypadku innych gmin - tłumaczył dr Artur Grzesik, jeden z autorów ekspertyzy.

Miasto w przeszłości próbowało już przyłączać w całości gminy, m. in. Boguchwałę, Tyczyn i Krasne. Nic z tego nie wyszło. - Aby dwie gminy mogły się połączyć potrzebna jest zgoda obydwu samorządów. Rada miasta Rzeszowa pozytywnie wypowiadała się na temat takich zmian, nie akceptowały ich jednak samorządy gmin, z którymi chcieliśmy się połączyć. Szkoda, bo gminy mogły na tym dużo zyskać. Chodzi mi m. in. o nowe inwestycje, które można byłoby sfinansować za pieniądze, które wypłaca państwo przy okazji łączenia się gmin. Prezydent Ferenc zawsze podkreślał, że ten "bonus za połączenie" byłby wydany nie w Rzeszowie tylko w gminie przyłączanej - mówi Maciej Chłodnicki.

Władze Trzebowniska są zaskoczone pomysłem Rzeszowa. - Nic na ten temat nie wiem. O tym pomyśle dowiaduję się od pana - mówi dziennikarzowi "Gazety" Józef Fedan, wójt Trzebowniska. - Jest to nieeleganckie zachowanie, powinniśmy zostać poinformowani o takich zamiarach - dodaje Fedan. Sam pomysł połączenia dwóch gmin: Rzeszowa i Trzebowniska uważa za zły. - Jesteśmy gminą, która dobrze się rozwija, potrafi rozwiązywać pojawiające się problemy. Sami sobie naprawdę dobrze radzimy - mówi wójt gminy Trzebownisko.

O tym, czy władze Rzeszowa będą mogły rozpocząć procedurę przyłączania Trzebowniska i innych sołectw zadecydują rzeszowscy radni na najbliższej wtorkowej sesji. Wiadomo, że pomysł poprą radni klubu Rozwój Rzeszowa. Nie mają jednak większości w radzie i losy poszerzenia będą leżały w rękach radnych PO i PiS. A ci na razie mają sporo wątpliwości i pytań. - Jeśli mamy w dalszym ciągu kontynuować proces zmian granic, któremu ja osobiście nie jestem przeciwny, powinniśmy wiedzieć ile pieniędzy zostało wydane na tereny już przyłączone do miasta, a ile wpłynęło z tych terenów do budżetu miasta. Przydałby się jakiś bilans finansowy procesu zmian granic - mówił Robert Kultys, radny PiS podczas posiedzenia komisji gospodarki przestrzennej.

Rzeszów obecnie ma 116 km kw powierzchni i prawie 180 tys. mieszkańców. Po przyłączeniu Trzebowniska, Matysówki, Kielanówki oraz części Racławówki powierzchnia miasta przekroczyłaby 200 km kw. Rzeszów zamieszkiwałoby ponad 200 tys. ludzi.

Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów


ostatnia zmiana: 2010-12-22
Komentarze
Polityka Prywatności