Sanockie Juwenalia za nami. Jak co roku, rozpoczęły się oficjalnym wręczeniem klucza do miasta przez burmistrza Sanoka. Studenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jana Grodka w Sanoku wzięli udział w pochodzie, reprezentując kreatywne pomysły na przebranie.
W konkursie na najlepszy kostium brało udział kilkadziesiąt osób, jednak zwycięzca mógł być tylko jeden. Nagrodę główną otrzymał student w kostiumie Edwarda Nożycorękiego. Fanki kina Tima Burtona mogły podziwiać wierną kopię chłopca-cyborga. Na podium stanęła także kobieta-skrzat, Czerwony Kapturek i Batman.
Od godz. 11:00 przy PWSZ odbywała się zbiórka krwi. Każdy z dawców mógł liczyć na drobny upominek – czekoladę, koszulkę lub pendrive’a. Łącznie zebrano prawie 8 litrów.
– Na tegoroczną wampiriadę zgłosiło się wielu chętnych – mówi przewodniczący samorządu studenckiego, Michał Kosztyła. – Jednak nie każdy mógł zostać honorowym dawcą. Mimo to, cel jest szczytny i na pewno warto było spróbować.
W sobotę zabawa rozpoczęła się już od godz. 8:00 biesiadą w sanockim skansenie. Poza przetworami z lokalnej kuchni, studenci mieli okazję zasmakować tradycyjnej polskiej nalewki. Na Rynku Galicyjskim wystąpiły regionalne zespoły, odbył się też jarmark rękodzieł.
Późnym popołudniem impreza przeniosła się na sanockie Błonie. Tutaj odbyły się pokazy fitness! Tancerze zaprezentowali dance explosion, kick power, crazy step czy zumbę. Wieczór upłynął przy dźwiękach zespołów: Lerz Reller Band, Suchy Chleb Dla Konia oraz Podoba Mi Się. Jako ostatni wystąpili Haratacze – główna atrakcja Sanockich Juwenaliów 2013. Po koncertach studenci wzięli udział w klubowym afterparty.
– W tym roku pierwszy raz wzięłam udział w sanockich juwenaliach i nie żałuję – opowiada Karolina, studentka I roku. – Mimo że wcześniej nie słyszałam wiele na temat grających zespołów, zabawa była przednia. Sanok to małe miasto, a każdy koncert to dobra okazja, żeby spotkać się ze znajomymi i miło spędzić czas.
poleca:
