Udany występ siatkarzy Uniwersytetu Rzeszowskiego w Lublinie

Dział: Rzeszów

W dniach 8-11 kwietnia 2010 r. zakończył się półfinał Akademickich Mistrzostw Polski Strefy C, rozgrywany w Lublinie, w którym brało udział 16. uczelni z województw: podkarpackiego, lubelskiego, świętokrzyskiego oraz małopolskiego. Wszystkie cztery zespoły z województwa podkarpackiego – Uniwersytet Rzeszowski, Politechnika Rzeszowska, WSIiZ Rzeszów oraz PWSZ Krosno, uplasowały się w pierwszej dziesiątce turnieju, a AZS UR zajął trzecie miejsce – premiowane awansem do finału rozgrywek, które odbędą się w Łodzi w dniach 7-9 maja 2010 r.

Niestety sobotnie i niedzielne mecze przebiegały w nastroju smutku i zadumy, bowiem w sobotę rano dotarła do nas tragiczna i szokująca informacja o katastrofie pod Smoleńskiem.

Podkarpackie zespoły rywalizowały w grupie B, D oraz C - określanej mianem najtrudniejszej.

Już w pierwszym meczu turnieju, w grupie C doszło do derbów ziemi rzeszowskiej, bowiem faworyzowany Uniwersytet Rzeszowski spotkał się z drużyną Politechniki, która wyrównaną walkę toczyła tylko w drugim secie. Mecz zakończył się pewnym zwycięstwem Uniwersytetu 2:0. W kolejnym meczu UR zmierzył się z AGH Kraków zwyciężając 2:0. Ostatni, wieczorne spotkanie tej grupy zgromadziło na hali Politechniki Lubelskiej sporą liczbę kibiców, którzy z pewnością nie spodziewali się, że miejscowi będą mieć takie problemy z pokonaniem Politechniki z Rzeszowa.

Lublinianie byli typowani jako pewni faworyci do awansu z tej strefy, a tymczasem przegrali pierwszego seta w starciu z rzeszowianami. W drugiej odsłonie podkarpaccy studenci również prowadzili większą część seta, jednak podrażnieni takim obrotem sytuacji lublinianie odrobili straty (z niemałą pomocą sędziów) i doprowadzili do tie-break’a, w którym okazali się lepsi, wygrywając do 8.

Drugi dzień zmagań rozpoczął się meczem Politechniki Rzeszowskiej z AGH Kraków. Spotkanie to miało zadecydować o trzecim miejscu w grupie. Po zaciętym pojedynku lepsi okazali się studenci z Rzeszowa, lecz tak naprawdę wynik zszedł na dalszy plan. Kiedy dopingowaliśmy swoich kolegów z ławki rezerwowych, dowiedzieliśmy się o tragicznych wydarzeniach ze Smoleńska. To był szok – mówili zawodnicy Politechniki. Były nawet głosy, żeby odwołać dalsze mecze, ale ostatecznie Zarząd Główny AZS postanowił, że turniej zostanie dokończony. W następnym grupowym pojedynku Uniwersytet Rzeszowski pokonał w meczu na szczycie Politechnikę Lubelską i stało się jasne, że do czołowej ósemki z tej grupy awansowały drużyny UR Rzeszów oraz Politechniki Lubelskiej.

W grupie B walkę toczył mistrz Podkarpacia – WSIiZ Rzeszów. Rzeszowianie zagrali poniżej swoich oczekiwań, bowiem przegrali dwa mecze z krakowskimi zespołami – Uniwersytetem Ekonomicznym oraz Uniwersytetem Rolniczym, zwyciężając tylko z lubelskim KULem, tym samym plasując się na trzecim miejscu w grupie. Warto jednak dodać, że przed turniejem kontuzji doznał czołowy przyjmujący WSIiZu – Rafał Koziarz, który w przeszłości był zawodnikiem m.in. Resovii Rzeszów.

Ostatnia drużyna z Podkarpacia – PWSZ Krosno, zmierzyła się w grupie D z Uniwersytetem Jagiellońskim i z gospodarzami – UMCSem Lublin pokonując ich 2:1 natomiast Krośnianie przegrali tylko ze studentami AWFu i awansowali do ósemki.

Ostatecznie Politechnika Rzeszowska zmierzyła się w meczu o 9 miejsce z Wyższą Szkołą Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Mecz był bardzo wyrównany, lecz to drużyna WSIiZu odniosła zwycięstwo – po zaciętym tie – breaku. PWSZ pokonał w meczu o 7 miejsce Akademię Krakowską, a Uniwersytet Rzeszowski w kolejnym meczu grupowym pokonał AWF Kraków 2:1 i w meczu o trzecie miejsce był lepszy od Lubelskiego Uniwersytetu Medycznego pokonując ich 2:1.

W finałowym pojedynku zmierzyły się drużyny z Krakowa - Akademia Wychowania Fizycznego wygrała z Uniwersytetem Ekonomicznym Kraków 2:0.

Jak podkreśla trener zespołu Uniwersytetu Rzeszowskiego – Adam Maryniak, poziom turnieju był wysoki – Uważam, że od 2007 kiedy zmieniona została formuła rozgrywania tych zawodów (Akademickich Mistrzostw Polski), był to najtrudniejszy i najbardziej wyrównany turniej. Muszę również przyznać, że o wyniku często decydowała dyspozycja dnia oraz hala, na której odbywały się mecze. Ciężko jest przestawić się z dużej hali jaka chociażby jest na Politechnice Lubelskiej czy Uniwersytecie Przyrodniczym, na halę małą UMCSu. Myślę, że gra mojej drużyny w grupie półfinałowej z PWSZ Krosno, na małej sali UMCSu to jakieś nieporozumienie.

Należy wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość. Nie mniej jednak cieszę się z miejsca jakie zajęliśmy i mam nadzieję, że godnie będziemy reprezentować nasze województwo na finałach w Łodzi. Co do niespodzianek turnieju to bez wątpienia jest nią dopiero piąta lokata jednego z faworytów tej imprezy – Politechniki Lubelskiej, która przymierza się do występu w drugiej lidze w sezonie 2010-2011, natomiast zaskoczenie „na plus” według mnie to awans Uniwersytetu Medycznego.

Trener uważa, że lekarze pokazali kawał dobrej siatkówki. "Tą droga chciałem podziękować swoim siatkarzom, za wolę walki, determinację i awans do finałów XXVII AMP w piłce siatkowej mężczyzn. Również zadowolony z postawy drużyny, był trener Politechniki Rzeszowskiej Antoni Domino – Moja drużyna zagrała dobry turniej. Przy odrobinie szczęścia w meczu z Lublinem, mogliśmy wejść do ósemki, a tym samym utrzeć nosa faworytowi. Niestety nie udało się, ale i tak chłopaki zostawili dużo zdrowia na parkiecie za co im serdecznie dziękuję." - mówi.

źródło: URz


ostatnia zmiana: 2016-09-02
Komentarze
Polityka Prywatności